Wyszukaj

Statystyka

2/03/2015

Niepowodzenia... Podnieś się!!!

Witajcie Moi Drodzy Czytelniecy!!!

Ile zdarzało Ci się, że coś nie wyszło? Ile po takiej sytuacji nie chciałaś robić tego ponownie? Ile razy traciłaś wiarę w siebie?

Pewnie często Ci się to zdarza, tak jak każdemu człowiekowi... Ale wiedz, że nie warto się poddawać i trzeba iść dalej przez życie i stawiać czoła przeciwnościom.
W końcu jak nie zrobisz czegoś ponownie to NIGDY ci się tro nie uda, będziesz zawiedziony dopóki nie zaczniesz robić tego dobrze lub nawet lepiej. Wiele prób daje nam więcej szans do prawidłowego wykonania czegoś ( właśnie dlatego kartkówki w szkole powinno się móc pisać nawet 5 razy :))


Często po tym jak wiele razy próbujesz coś zrpbić załamujesz się, że nie udaje Ci się i po prostu zamykasz się w pokoju lub izolujesz się od innych, by ci nie widzieli tego, że jesteś smutny z powodu fali niepowodzeń. Nierzadko z powodu nacisku innych lidzie popadają w depresję.
Ale nie warto smucić się z powodu , tak naprawdę błahego. 
Przecież popadanie w chorobę, bo jestem nieudaczniekiem ( choć tak naprawdę nie jesteś) jest głupotą.
Pomyśl o tym ile przeciwności musieli pokonoć np terażniejsi przywódcy, ile razy byli oskarżani o złe rzeczy, których tak naprawdę nie zrobili. A ty załamujesz się z powodu niepowodzenia na kartkówce z polskiego, czy nieudanej prezentacji w pracy??


Musisz być HAPPY i myśleć o tym ile ludzi pokonało swoje przeciwności i teraz są wzorem dla innych. Bierz z nich przykład i nie myśl o tym, ze tobie się nie udało. Myśl pozytywnie.

Dobrze to był taki motywacyjny post, mam nadzieję, że fajny i naprawdę działa...

Proszę komentujcie i zaobserwujcie bo liczba czytelników stoi w miejscu, a ja się naprawdę staram... :):):)



2/01/2015

Wycieczka ze szkoły do Białego Dunajca

Heyka!
Chciałabym wyjaśnić Wam czemu mnie tak długo nie było. Jak pewnie już wiecie z tytułu posta była na obozie (narciarsko-snowboardowym) w Białym Dunajcu.
Na początku byłam trochę zawiedziona, było mało śniegu, a jak gdzieś był to kolejki ustawiały się przez 30 metrów.  Nie poddawaliśmy się i już na następny dzień warunki jakby na zamówienie. Napadało bardzo dużo śniegu przez noc.
Kolejki nie były już aż tak wielkie i dało się jeździć. Ja uczyłam się jazdy na snowboardzie i muszę przyznać, że szło mi całkiem nieźle. Dopóki nie zaczęliśmy uczyć się zakrętów ( z palców na pięty i z pięt na palce ). To była MASAKRA!!! Przez 2 godziny bolał mnie tyłek, przewracałam się non stop. Oczywiście teraz już umiem całkiem dobrze jeździć, może nie idealnie, no ale czego się spodziewać po tygodniu nauki?
Ogólnie to ośrodek i pokoje były spoko. Z moimi koleżankami miałyśmy największy pokój na 5 osób, ale spałyśmy tam w czwórkę. Miałyśmy też balkon z widoczkiem na góry ( piękny widok, niestety nie mam zdjęć ).
Na wyciąg jeździliśmy do Białki Tatrzańskiej, nazywał się on Kotelnica. Praktycznie cały czas było naśnieżane, bo śnieg nie padał wcale tak często. Jest tam kilka wyciągów:
- 2x czteroosobowe krzesełka
-sześcioosobowe krzesełko
-trzyosobowe krzesełko
-2x talerzyk
-taśma dla początkujących
-orczyk
Byliśmy też na krótkiej wycieczce na Krupówki, gdzie z moją koleżanką się zgubiłyśmy i wszyscy na nas czekali 10 minut, bo poszłyśmy w ogóle w inną stronę ( pomyliłyśmy kierunki ). Nic się im nie stało takiego, bo było całkiem ciepło, ale pan na nas krzyczał, że marzli ( musiał się na kimś wyrzyć, a akurat zdarzyła się dobra okazja ).
No to papatki i do następnego razu!!!!!
:*

Mia land-of-grafic